piątek, 21 stycznia 2011

 rano stwierdziłam że powinnam wyjść z psem żeby nie zmarnować całego dnia przed kompem . Wyszłam z nim, ale nigdy więcej już nie wezmę tego psa na smycz . ; O   jeszcze pomyliłam ścieżki w lesie i prawie się zgubiłam , ale postanowiłam iść przed siebie bo  przecież gdzieś na pewno bym doszła nie ?  i doszłam, do  jakiegoś bagna .  wróciłam się bo dalej nie było drogi  i  po jakiś 40 minutach  które wydawały mi się wiecznością wiedziałam gdzie jestem .   dodam jeszcze kilka zdjęć i spadam .









 nara ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz