rano stwierdziłam że powinnam wyjść z psem żeby nie zmarnować całego dnia przed kompem . Wyszłam z nim, ale nigdy więcej już nie wezmę tego psa na smycz . ; O jeszcze pomyliłam ścieżki w lesie i prawie się zgubiłam , ale postanowiłam iść przed siebie bo przecież gdzieś na pewno bym doszła nie ? i doszłam, do jakiegoś bagna . wróciłam się bo dalej nie było drogi i po jakiś 40 minutach które wydawały mi się wiecznością wiedziałam gdzie jestem . dodam jeszcze kilka zdjęć i spadam .
nara ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz